Recenzje autorstwa Barbary Zamek z przesłuchań uczestników III etapu XIX Międzynarodowego Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari.
NALEWAJEK Zuzanna | mezzosopran
Finał konkursu otworzył występ mezzosopranistki Zuzanny Nalewajek. Jako pierwszy utwór zaśpiewała recytatyw i arię „Ah! Scostati / Smanie implacabili” W.A. Mozarta. W poprzednich etapach, solistka pokazała, że jej mocną stroną jest interpretacja. Tym razem występ wydawał się pełen napięcia, a przesadna emocjonalność nie pomagała w opanowaniu konkursowych nerwów. W arii zabrakło spokojniejszego prowadzenia linii melodycznej, a gestykulacja była zbyt wyrazista. Podobnie było w drugiej prezentowanej przez nią arii: „Una voce poco fa” G. Rossiniego, podczas której nie próbowała nawet popisywać się wysokimi nutami. Dobrze pokazała za to Rossiniowskie koloratury i świetnie podała tekst w obydwu utworach.
NAPIERAŁA Stanisław | tenor
Wcześniejsze występy tenora Stanisława Napierały cechowała duża kontrola nad głosem, który brzmiał pewnie. Być może presja ostatniego etapu konkursu oraz dobór repertuaru sprawiły, że w finale solista zdawał się dużo bardziej spięty. Widać było, że nie jest w pełni skupiony na interpretacji i wydawało się, że koncentruje się tylko na panowaniu nad głosem. W pierwszej arii „Una furtiva lagrima” G. Donizettiego głos solisty zabrzmiał dźwięcznie, ale zabrakło legata i dobrze opartego na oddechu piana. Trochę spokojniej zaczął arię „Lunge da lei / De’ miei bollenti spiriti” G. Verdiego. Wydawało się, że 24-letni śpiewak nie ma jeszcze w głosie zapasu potrzebnego do wykonywania tego repertuaru.
POLAŃSKA Maria | mezzosopran
Mezzosopranistka Maria Polańska od początku występu sprawiała wrażenie bardzo pewnej siebie. Konkursowych nerwów można było się dopatrzeć w zbytniej gestykulacji, za to mimika i postawa świetnie dopasowane były do treści wykonywanych utworów. W pierwszym utworze, recytatywie i arii „Cruda sorte” G. Rossiniego, miała duże problemy z intonacją. Wokalnie lepiej poradziła sobie z drugą pozycją - „Ich lade gerne mir Gäste ein” J. Straussa. W całym występie zabrakło pewnych i wytrzymanych gór, a w głosie słychać było gęste wibrato.
ROY David | baryton
Baryton David Roy zaprezentował się tak samo pewnie jak w poprzednich etapach. Miękko i delikatnie rozpoczął pierwszą arię „Ja was liublju” P. Czajkowskiego. Lejącym się, ciepło brzmiącym głosem zapewniał o swoim uczuciu ukochaną Lizę. Po raz kolejny Solista pokazał dużą kulturę w śpiewie, piękne legato i oszczędność w gestach oraz w dynamice. Jego głos brzmiał subtelnie, może aż zbyt subtelnie jak na repertuar, który wymaga przebicia się przez gęstą fakturę w orkiestrze. Balans głosu z fortepianem w małej sali koncertowej był wystarczający. Jako drugą arię śpiewak zaprezentował Kto z mych dziewek S. Moniuszki. Świetnie zinterpretował postać Miecznika, który w stanowczy sposób wymaga od swoich przyszłych zięciów bojowej i bogobojnej postawy oraz gotowości walki o ukochaną ojczyznę. Intencje w głosie i mowie ciała solisty w obu ariach były bardzo czytelne, ale zabrakło klarownej dykcji.
SKIBA Maksymilian | baryton
W pierwszym etapie baryton Maksymilian Skiba świetnie zaśpiewał arię „Donne mie, la fate a tanti” W. A. Mozarta. Pokazał w niej wszystko, co w jego śpiewaniu dobre - skupienie głosu, wrażliwość muzyczną i talent do ciekawej interpretacji. Niestety w drugim i trzecim etapie wybrał arie, w których jego głos nie brzmiał tak samo dobrze. Pokazał dużo muzykalności i kultury w śpiewie, ale nie udało mu się wypełnić lejących się fraz w „Wie Todesahnung / O! Du mein holder Abendstern” R. Wagnera. W arii Cruda funesta smania / La pietade in suo favore” G. Donizettiego zabrakło zapasu w głosie i mocnego górnego rejestru, żeby postać Enrica zabrzmiała bardziej wiarygodnie i stanowczo.
SKWARA Karol | bas
Bas Karol Skwara rozpoczął swój występ recytatywem i arią „A te l’estremo addio / Il lacerato spirito” G. Verdiego. Zaprezentował przemyślaną interpretację i dobrą dykcję. Choć śpiewał z dużym spokojem, a jego głos brzmiał pewnie we wszystkich rejestrach, wybrany utwór zdawał się być dla niego zbyt wymagający. Następnie, solista wykonał arię „Vecchia zimarra” G. Pucciniego. W tym krótkim utworze zabrakło większego zróżnicowania i kolorów, przez co zabrzmiał dość monotonnie.
STEFAŃSKA Dominika | mezzosopran
Arią „Mon coeur s'ouvre à ta voix” C. Saint-Saënsa rozpoczęła swój finałowy występ mezzosopranistka Dominika Stefańska. Jej głos zabrzmiał ostro i słychać było częste problemy z intonacją. Głos śpiewaczki nie brzmiał swobodnie i nie udało się jej wiarygodnie zaprezentować uwodzicielskiego czaru Dalili. Lepiej zaprezentowała się w arii „Jak będę królową” S. Moniuszki. Zabrzmiała w niej pewniej i swobodniej interpretowała tekst, choć wszystkie trzy zwrotki miały podobną dynamikę i zabrakło mocnego zakończenia utworu.
SZMIDT Jakub | bas
Bas Jakub Schmidt rozpoczął swój występ utworem „Il lacerato spirito” G. Verdiego. W poprzednich etapach głos Jakuba Schmidta brzmiał mniej nośnie i nie zawsze jenolicie we wszystkich rejestrach. Dużo lepiej zabrzmiał w rundzie finałowej Konkursu. Artysta śpiewał emocjonalnie, interpretując wyrazistą mimiką oraz natężeniem i kolorem głosu. Jego Fiesco był szczerze rozgoryczony, pełen smutku i żarliwości. Natomiast Skołuba w arii „Ten zegar stary, gdyby świat” S. Moniuszki, został przez artystę zaprezentowany w sposób elegancki, ale nie brakowało mu też wysmakowanego poczucia humoru. Solista zaprezentował pięknie brzmiący dolny rejestr i tylko czasami miał problemy z intonacją.
WIŚNIEWSKA Andżelika | mezzosopran
Mezzosopranistka Andżelika Wiśniewska rozpoczęła wdzięcznym wykonaniem arii „Ach Tania, Tania / Ja nie spasobna” P. Czajkowskiego. Solistka interpretowała tekst w wyjątkowo naturalny sposób. Można było uwierzyć, że na scenie stoi Olga, młoda i pełna zaraźliwego optymizmu dziewczyna. W drugim utworze „Mon coeur s’ouvre à ta voix” C. Saint-Saënsa śpiewaczka użyła wszystkich środków jakimi dysponowała, żeby zbudować postać uwodzicielskiej Dalili. Mowa ciała, mimika, różnorodne kolory dźwięku, ale też umiejętne operowanie zmianami tempa, sprawiły, że brzmiała przekonująco. Momentami brakowało precyzji w intonacji i dźwięczności głosu do lepszego nasycenia długich lirycznych fraz.
ZIÓŁKOWSKA Sylwia | sopran
W dobrze dopasowanej do swojego głosu arii „Quando m’en vo” G. Pucciniego zaprezentowała się na początku swojego finałowego występu sopranistka Sylwia Ziółkowska. Śpiewała z dużą swobodą i pewnością siebie, kończąc wykonanie pięknie filowanym wysokim dźwiękiem. Recytatyw i arię „Crudele! Ah no, mio bene! / Non mi dir, bell'idol mio” W.A. Mozarta zaśpiewała stylowo, wyraźnie artykułując każde słowo. Sprawnie pokazała się też w koloraturach. W jej głosie zauważalne było dość gęste wibrato, które momentami sprawiało, że nie była precyzyjna jeśli chodzi o intonację.
BLUJ Justyna | sopran
Sopranistka Justyna Bluj wykonała utwory „Quando m’en vo” G. Pucciniego oraz „Dich teure Halle” R. Wagnera. Jest to zaskakujące połączenie, ponieważ arie te są zazwyczaj wykonywane przez różne rodzaje głosów sopranowych. Śpiewaczka już w poprzednich etapach pokazała dużą kulturę w śpiewie i przyjemny dla widza spokój na scenie. W finale jej głos zabrzmiał dźwięcznie i pewnie, jednak wysokie nuty były tylko dotknięte i nie zabrzmiały bezpiecznie.
CHUNTISHVILI Ketevan | sopran
Gruzińska sopranistka Ketevan Chuntishvili urzekająco zinterpretowała postać zakochanej, przestraszonej siłą własnego uczucia Gildy w arii „Gualtier maldè / Caro nome” G. Verdiego. Pięknie prowadziła linię melodyczną, pewnie wyśpiewując wszystkie wysokie dźwięki. Każde słowo solistka podkreślała mową ciała i mimiką. Równie wyraziście zaprezentowała recytatyw i arię „Quella fonte / Regnava nel silenzio” G. Donizettiego. Jej głos brzmiał ciepło w dolnym rejestrze i świetliście w górach, a wszystkie frazy były wykończone z dużą starannością. Na samym końcu recytatywu i arii Łucji, dało się odczuć lekkie zmęczenie w głosie śpiewaczki.
DYADIV Olga | sopran
W świetnie dobranym do swoich możliwości głosowych repertuarze, zaprezentowała się ukraińska sopranistka Olga Dyadiv. Rozpoczęła arią i cabalettą „Ah non credea mirarti / Ah non giunge” V. Belliniego. W pierwszej części utworu popisała się pięknym piano w wysokim rejestrze i umiejętnością muzykalnego prowadzenia frazy. Bardzo sprawnie wykonała również odmienną w charakterze cabalettę. Pewnie atakowała górne dźwięki i z dużą swobodą śpiewała szybkie przebiegi. Na koniec finałowego koncertu zabrzmiała aria „Les oiseaux dans la charmille” J. Offenbacha. Solistka w humorystyczny sposób odegrała nakręcaną lalkę, świetnie wyśpiewując wymagającą wokalnie kompozycję.